środa, 26 czerwca 2013
poniedziałek, 24 czerwca 2013
PODWÓRKO PORANNE
głosy dzieci biegnące z tła na pierwszy plan
szuranie szczotki
jednostajnie ciągły ruch
rytuał
troskliwe szczotkowanie
betonowego pancerza ziemi domowej
jakaś surowa czułość
w tym wymiataniu naleciałości
narzucałości
pyłu codziennego
uważne
głaszczące
(z tą oczywistą miłością, która nie rozczula się nad obowiązkiem)
szuranie w centrum świata
jak misja dziejowa
wszystko wstrzymało oddech
wsłuchane w szuranie
polerowanie grzbietu żółwia
ze średniowiecznej ryciny
skorupa dźwigająca ludzkie siedziby
głosy dzieci odbiegły już
zeskoczyły z żółwia
i odpłynęły
piątek, 21 czerwca 2013
czwartek, 20 czerwca 2013
poniedziałek, 10 czerwca 2013
niedziela, 9 czerwca 2013
KONTEMPLACJA
Świat istniał kiedyś bez naszych nazw
Bez naszych nazw świat będzie istniał nadal
Nie zastanawia się nad sobą
Powoli toczy drobinki
W coraz większe kule
Jak śnieżki w bałwany
Jak zbieranie ze stołu przylepionej plasteliny
Czy patrzy z ciekawością,
co wyłoni się samo?
Czy dąży do zaplanowanego kształtu?
Bez naszych nazw świat będzie istniał nadal
Nie zastanawia się nad sobą
Powoli toczy drobinki
W coraz większe kule
Jak śnieżki w bałwany
Jak zbieranie ze stołu przylepionej plasteliny
Czy patrzy z ciekawością,
co wyłoni się samo?
Czy dąży do zaplanowanego kształtu?
sobota, 8 czerwca 2013
CZARNY WARKOCZ
Zanim mi włosy obetną
Zanim Ci zęby wypadną
Pogłaszcz mnie jeszcze po głowie
Bądź mi przez chwilę matką
Usta ci nie powiedzą
O tej i tamtej ranie
Ani o jeszcze krwawiącej
Pamięci nocą wezbranej
Serce rytmu nie zwolni
Oddech się z bólu nie wstrzyma
Maska na niepogody
W standardach słabości - siła
I jeszcze na liście przykazań
Dopisz mi w miejsce zaprzeczeń
Zgodę na mnie bo jestem
Bym była przez chwilę dzieckiem
niedziela, 2 czerwca 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)