Lato kolorami mnie otula. Maluje uśmiechy na twarzy. Te, których w sercu
niedostatek. Patrzę w oczy napotkanym. Mówię w oczy prawdę. O sobie.
Innej nie znam. O inną nie pytam. Niezadane pytania stają na mojej
drodze oskarżeniem. Staję przed nimi bez głosu. Bez kwestii i bez roli.
Lato otula mnie. Coraz bardziej wyblakłe. Zamykam oczy. Nikim innym nie
będę dla siebie. Wciąż kimś innym dla innych.