niedziela, 4 sierpnia 2013

INTENCJA




Spokój.
Bez lęku?
A te okruchy niepokoju pod stołem?
Zmiatam je z uśmiechem i szacunkiem.

Cisza.
Bez dźwięku?
A to mruczenie kota-brzuchomówcy?
 Słucham milczenia z wewnątrz siebie.


Przestrzeń.
Bez kresu?
A te drzwi zamykane na noc?
Uchylam tyle, ile potrzebuję.




Otwieram się na oścież, gdy wychodzę w słońce.
Otwieram pustą przestrzeń.
Zagarniam dłonią jak zaczyn.


Przynoszę Tobie i mnie pustą przestrzeń
do wypełnienia
do wyrośnięcia
do uformowania
do wypieczenia chleba
do nakarmienia duszy.