Wilcza godzina.
Przed świtem
Przed świtem
biesy myśli mi budzą,
za włosy szarpią.
Mrok wchodzi w serca
drzewom i ludziom,
wstrzymuje oddech starcom.
Wilcza godzina.
Niepokój
Wilcza godzina.
Niepokój
pełznie pod powiekami
jak gad biblijny.
Między rzęsami.
Między zwidami.
W świecie pomiędzy
wstaje we mnie
ktoś inny.
Wilcza godzina.
Bezsenność
Wilcza godzina.
Bezsenność
z boku na bok przewraca,
na oścież oczy odmyka tajnie.
Dystanse skraca
między bytami.
Między pytaniem
a liściem ostatnim
na
brzozie.