niedziela, 4 sierpnia 2013

INTENCJA




Spokój.
Bez lęku?
A te okruchy niepokoju pod stołem?
Zmiatam je z uśmiechem i szacunkiem.

Cisza.
Bez dźwięku?
A to mruczenie kota-brzuchomówcy?
 Słucham milczenia z wewnątrz siebie.


Przestrzeń.
Bez kresu?
A te drzwi zamykane na noc?
Uchylam tyle, ile potrzebuję.




Otwieram się na oścież, gdy wychodzę w słońce.
Otwieram pustą przestrzeń.
Zagarniam dłonią jak zaczyn.

DZIĘKUJĘ

Dziękuję Ci Panie
za trzęsienie Ziemi
za zburzony dom
za przebudzenie

Bez tego
spałabym dalej
i nie nauczyłabym się budować



piątek, 2 sierpnia 2013

FAKTY

Faktem
są kwiaty stojące w oknie
żółć nasycona
cień postrzępiony
odbite słońce




Faktem
jest głos, który słyszę w radio
szum wentylacji
ćwierkanie ptaka
kapanie z dachu



Faktem
długopis jest w mojej ręce
ruch w dół i w prawo
dotyk metalu
ślad na papierze



Fakt
że czasem nawet zmysły mylą
więc czymże jest fakt?
czy światem?
moim?
czy tylko chwilą?



czwartek, 1 sierpnia 2013

DLA MOJEJ CÓRKI

Kołyszę Cię w ramionach
moja córeczko
choć już jesteś duża
i już tu nie mieszkasz

Śpiewam kołysanki
Twoim jasnym oczom
kiedy patrzę w gwiazdy
i łzy w nich migoczą

Uśmiecham się czasem
do Twego uśmiechu
gdy na fotografię
słońce wpadnie w biegu

Kołyszę Cię w ramionach
moja córeczko
i jesteś tak blisko
nawet gdy daleko

AZYL



Z niepokojem
przeglądam wczorajsza gazetę
Nie wyszłam
jeszcze w dzisiejszy świat
Zostaję pomiędzy
Jakby
drzwi domu wstrzymywały czas


poniedziałek, 24 czerwca 2013

PODWÓRKO PORANNE



głosy dzieci biegnące z tła na pierwszy plan

szuranie szczotki
jednostajnie ciągły ruch
rytuał
troskliwe szczotkowanie
betonowego pancerza ziemi domowej
jakaś surowa czułość
w tym wymiataniu naleciałości
narzucałości
pyłu codziennego
uważne
głaszczące
(z tą oczywistą miłością, która nie rozczula się nad obowiązkiem)
szuranie w centrum świata
jak misja dziejowa
wszystko wstrzymało oddech
wsłuchane w szuranie
polerowanie grzbietu żółwia
ze średniowiecznej ryciny
skorupa dźwigająca ludzkie siedziby

głosy dzieci odbiegły już
zeskoczyły z żółwia
i odpłynęły